4 października 2011

Grający prezesa a zarządzanie klubem sportowym

Kilka miesięcy temu obejmując funkcję prezesa klubu miałem nadzieję, że oprócz zarządzania klubem, gdzie postawiłem sobie za zadanie wyciągnięcie klub z długów i poukładanie spraw organizacyjnych pomogę również w grze na boisku...

http://www.stalpleszew.pl

Po objęciu funkcji grającego prezesa często słyszałem głosy sugerujące, że ciężko będzie mi to pogodzić, i że może wytworzyć się dziwna atmosfera na linii trener - grający prezes lub zawodnik - prezes... Ja od samego początku byłem przekonany, że poradzę sobie z tym gdyż uważam, że potrafię dzielić obowiązki.

Z perspektywy kilku miesięcy czasu mogę powiedzieć, że nie dochodzi do żadnych konfliktów związanych z grającym prezesem. Do tego myślę, że dzięki temu, że jestem zawodnikiem mogę jeszcze lepiej zrozumieć problemy i potrzeby zawodników.

Do tej pory jednak nie mogłem pomóc mojemu ukochanemu klubowi na boisku. Wraz ze startem sezonu przystąpiłem normalnie do okresu przygotowawczego (wcześniej miałem kontuzję) niestety tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych naderwałem więzadło boczne w kolanie, co skutkowało 6 tygodniową przerwą od grania w piłkę. Po przerwie i rehabilitacji wróciłem do treningów.

W minioną sobotę pierwszy raz w końcu zagrałem w meczu ligowym. Debiut był całkiem inny niż to sobie wyobrażałem. Przez kontuzję kolegi wszedłem na boisku już w 20 minucie... Po tak długiej przerwie 70 minut na boisku było niesamowitym obciążeniem. Do dziś jestem strasznie po obijany i po naciągany. Za to niesamowicie szczęśliwy i zmotywowany do dalszej pracy w klubie!

Do końca rozgrywek zostało 6 kolejek. Mam nadzieję, że uda mi się zagrać we wszystkich meczach bez kontuzji, które mnie prześladują od 3 lat. Muszę niestety przyznać, że mam zwyrodnieniowe zmiany na mięśniach przywodzicieli, i to jak długo jeszcze pogram w piłkę stoi pod dużym znakiem zapytania....

Relacja z ostatniego meczu:

6 komentarzy:

  1. Ale lejesz wodę na tym blogu ocenimy cię po sezonie !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. @anonimowy: Do czego nawiązujesz? Z czym leję wodę?

    OdpowiedzUsuń
  3. Prezesie: błąd na błędzie błędem zamiata! Arta trzeba przeredagować zanim "puści się" go w eter.
    Sama tematyka- bardzo OK.;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozostaje mi tylko przeprosić. Wiem, że pisząc publicznie nie powinno robić się błędów ortograficznych jednak język polski nie był moją domeną. Jestem umysłem ścisłym... Jednak każdą krytykę przyjmuję motywująco dlatego też będę starał się dokładniej sprawdzać posty przed puszczeniem w eter.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje postawy. (jak najbardziej odpowiednie zachowanie w stosunku co do sytuacji...)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze staram się być obiektywny i krytyczny wobec swojej osoby...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...