Z Tomaszem Zawadą, nowym prezesem KS Stal Pleszew, rozmawia Piotr Hain
 |
fot. Piotr Hain |
Kim jest Tomasz Zawada?
Tomasz Zawada, wychowanek klubu, związany z pleszewską piłką od ponad dziesięciu lat, pasjonat, kibic i zwolennik piłki nożnej. Ukończyłem studia na PWSZ w Kaliszu o kierunku Zarządzanie. Obecnie kończę studia magisterskie dzienne na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.. 4 lipca będę bronić tytułu magistra, a tytuł pracy magisterskiej to „Budowa wizerunku profesjonalnego klubu sportowego”. Na potrzeby pracy przeprowadziłem badania opinii kibiców Stali Pleszew, a także dodatkowo przebadałem 30 klubów sportowych z Wielkopolski. Pisanie tejże pracy oraz obecność na konferencjach sportowych dały mi o dużo wiedzy i przemyśleń pod kątem marketingu sportowego oraz zarządzania sportem. Przez dwa lata byłem w zarządzie AZS UE Poznań, organizując mnóstwo imprez sportowych. Studia dzienne w Poznaniu trudno było pogodzić z grą w Pleszewie, dlatego podjąłem decyzję o przeprowadzce do Unii Swarzędz. Wracam do Pleszewa, gdzie zamierzam wykorzystać nabytą wiedzę, a teorię przełożyć na praktykę jako prezes i dodatkowo jako zawodnik. Od października rozpocznę studia podyplomowe we Wrocławiu z menedżera sportu. Myślę, że to także wpłynie pozytywnie na zarządzanie „Stalówką”.
Objął pan prezesurę w klubie, który jest mocno zadłużony. To może być trudniejszy egzamin niż obrona pracy dyplomowej.
Ma pan rację, przychodzę w bardzo trudnym okresie z tego względu, że klub ma kryzys finansowy. Moim zdaniem wynika on w głównej mierze z ogólnego kryzysu, jaki był w Polsce, z powodu którego dużo sponsorów wycofało się z finansowania klubu. Dotacja z Urzędu Miasta i Gminy Pleszewie nie wystarczyła na pokrycie wszystkich kosztów, jakie generuje pierwsza drużyna i stąd wzięły się niezrealizowane zobowiązania wobec zawodników. Zaległości w głównej mierze dotyczą stypendiów i premii za wygrane mecze. Wierzę, że jestem w stanie temu klubowi pomóc, inaczej nie podejmowałbym się tego wyzwania. Zawsze interesowałem się sportem, a od dłuższego czasu marketingiem i zarządzaniem. Mam pomysł, plan i wizję klubu za kilka lat, dlatego wierzę w pokonanie wszelkich trudności.
Ale klub ma długi nie tylko wobec piłkarzy. Od dwóch lat nie były płacone składki na konto WZPN-u, co grozi brakiem licencji, są zaległości wobec przewoźnika...
Nie ma zagrożenia związanego z nieprzyznaniem licencji. Tak, jak mówiłem we wcześniejszym wywiadzie, na pewno przystąpimy do gdy w IV lidze. W stosunku do WZPN-u to nie są zadłużenia dwuletnie, ale za poprzedni sezon, a także za ten, który nadchodzi. Nie ukrywam, że są też zadłużenia wobec przewoźnika, ale nie są to aż tak wielkie kwoty.
Niektórzy sponsorzy przestali płacić nie tyle z racji kryzysu, co raczej ze względu na pogłoski o defraudacji pieniędzy przez przynajmniej jednego członka zarządu.
Słyszałem plotki na ten temat i bardzo mnie to irytuje. Łatwo jest krytykować pracę innych! Jeśli są sukcesy - każdy milczy, jak tylko pojawiają się problemy, łatwo jest obrzucić kogoś błotem i krytykować, zamiast próbować pomóc. Po przejęciu stanowiska prezesa klubu zapoznałem się ze wszystkimi raportami finansowymi i bilingami kont bankowych. Jestem w stu procentach przekonany, że ani poprzedni prezes Mariusz Ostapowicz, ani wiceprezes Maciej Chmieliński nie zdefraudowali żadnych pieniędzy. Sami z własnej kieszeni dołożyli ponad pięć tysięcy złotych na łatanie dziur i bieżące potrzeby klubu.
Jaki ma pan pomysł na poprawę wizerunku klubu i sytuacji finansowej?
Pierwsza rzecz to „Akademia Reissa”, która działa prężnie już od miesiąca czasu. Dzięki niej dzieci zaczynają swoją przygodę z piłką od 5 roku życia, a za kilka lat trafią do Stali. Kolejna to liga Stali Pleszew, przeznaczona dla młodzieży w wieku gimnazjalnym i ponadgimnazjalnym. Oprócz wyciągnięcia dzieci od komputera i zaaranżowania im czasu wolnego, może uda nam się odnaleźć młode talenty. Popularyzacji piłki w naszym mieście ma służyć także Piknik Piłkarski Stali Pleszew oraz profesjonalny Turniej PLESZEW CUP z udziałem zespołów z wyższych lig. Wkrótce przebudowana zostanie oficjalna strona klubowa w Internecie www.stalpleszew.pl. Pojawią się nowe funkcjonalności, a strona stanie się bardziej przyjazna dla kibiców i atrakcyjniejsza dla sponsorów. Jeśli chodzi o finanse w trosce o poprawę sytuacji nie przedłużamy współpracy z Kosińskim, Skrzypczakiem i Kuświkiem, którzy generowali spore koszty. W zamian za nich planujemy pozyskać młodych i chętnych do gry chłopaków z okolic Pleszewa. Dotacje, które w rundzie jesiennej otrzymamy z Urzędu Miasta i Gminy w Pleszewie, powinny wystarczyć na działalność bieżącą klubu. Mam nadzieję, że zmiana sternika wpłynie korzystnie na podejście sponsorów. Wierzę, że pomogą oni Stali wyjść z kryzysu i podążać w kierunku budowy solidnego klubu. Poza tym będziemy starać się o projekty unijne na pozyskanie dodatkowych środków.
Jak zarząd zamierza pozyskać sponsorów?
Plan jest taki, by nie prosić potencjalnych sponsorów o jałmużnę, ale nawiązać z nimi otwartą współpracę. W zamian za wsparcie finansowe otrzymają oni odpowiednią reklamę na stadionie i w Internecie, a dodatkowo ich nazwy pojawią się w mediach a także podczas samych meczów. Od nowego sezonu wprowadzony zostanie podział sponsorów, który będzie zauważalny na stronie internetowej – sponsor strategiczny, sponsor główny, pomocniczy , a także „klub 100” dla osób lub firm, które co miesiąc wpłacać będą kwotę stu złotych. Chcemy także uatrakcyjnić mecze rozgrywane u siebie poprzez wprowadzenie sponsora każdego meczu. Natomiast kibice w zamian za zakupiony bilet będą mogli otrzymać zniżki, promocje, rabaty. Takie działania mają na celu udostępnienie naszym sponsorom kolejnego kanału dotarcia do potencjalnych klientów.
Jaki planujecie system wynagrodzeń?
Zawodnicy otrzymywać będą ekwiwalent za trening plus premie za wygrane mecze. Plan jest taki, by pozyskać indywidualnych, prywatnych sponsorów, którzy opłacą wynagrodzenie stypendialne najlepszym zawodnikom.
Czy będzie miał kto grać w Stali? Już wiosną ławka była bardzo uboga.
Planujemy reaktywować zespół juniorów starszych choćby po to, by drużyna seniorska miała zaplecze, a na treningi seniorów uczęszczało więcej zawodników. Stąd inicjatywa rozgrywania Ligi Stali Pleszew, gdyż tam poszukujemy chłopaków chętnych i nadających się do gry. Środki na powołanie juniora starszego na pewno się znajdą, zatem zależy to tylko i wyłącznie od chęci chłopaków. Już teraz zapraszam chętnych z rocznika 1993 i młodszych do zgłaszania się u animatora na „Orliku”. Jeśli chodzi o zespół seniorski, to na 13 lipca zaplanowaliśmy test mecz, którego celem jest pozyskanie nowych zawodników do drużyny. Informacja pojawiła się na oficjalnej stronie Stali oraz na Jarderze. Mamy już pozytywny odzew, zgłosiło się dwóch wychowanków Calisii i dwóch z Pogoni Nowe Skalmierzyce oraz kilku byłych zawodników Stali. Liczymy, że pojawią się kolejni. Zaprosiliśmy ponadto kilku chłopaków z Gladiatorów Pieruszyce i Żaków Taczanów. Jestem przekonany, że pojawi się co najmniej dziesięciu potencjalnych zawodników Stali. Do tego chęć powrotu wyrazili już Emil Marszałek i Tomek Szymkowiak. Jeśli tylko zdrowie pozwoli, bo ostatnio z tym było u mnie bardzo różnie, to mamy w mojej osobie kolejnego zawodnika (śmiech). Prowadzone są ponadto rozmowy z dwoma zawodnikami , którzy kiedyś grali już w Stali. Nie ukrywam, że priorytetem będzie zatrzymanie w drużynie Roberta Zaworskiego, Łukasza Bandosza, Łukasza Jańczaka i Marcina Wandzla.
Grający trener to powszechne zjawisko, ale grający prezes to rzadkość.
Nigdy nie bałem się wyzwań i sam jestem ciekaw, jak poradzę sobie z tym, bo wiem, że nie należy ono do łatwych. Jednak myślę, że moje boiskowe występy nie będą kolidować z pełnioną funkcją. Jeśli tylko wszystko uda się po układać po mojej myśli, tak jak to powinno profesjonalnie wyglądać, to grający prezes może wręcz tylko pomóc , a nie zaszkodzić klubowi, gdyż będzie znał całą sytuację od podszewki, a każdy problem będzie widział od zarodka, co umożliwi szybką reakcję.
Czy Stal będzie w stanie utrzymać się w IV lidze?
Jeśli sięgnę pamięcią wstecz, to ten skład nie będzie się znacząco różnił od tego sprzed dwóch lat. Wtedy beniaminek z Pleszewa nadawał ton rozgrywkom w IV lidze. Myślę, że przy odpowiednim treningu i solidnym zaangażowaniu zawodników możemy spokojnie powalczyć o miejsce w środku ligowej tabeli. A wtedy liczę, że środowisko sponsorów doceni poczynione zmiany i włożoną pracę, dokładając coś do kasy klubowej.
info: Życie Pleszewa